Drugie podejście, plusy i wyzwania
Mistrzostwa Polski Młodych Koni 2024 pierwotnie zaplanowane w Strzegomiu nie odbyły się. Niestabilna sytuacja pogodowa zmusiła organizatorów do odwołania zawodów. Kiedy wiadomość o tej decyzji była już oficjalnie potwierdzona towarzyszyło nam pewne poczucie potężnej nierealności. Ciężko było uwierzyć, że to dzieje się naprawdę, no i o ironio spodziewałyśmy się zupełnie wszystkiego tylko nie odwołania zawodów.
Z jednej strony dzięki temu zyskałyśmy dodatkowy miesiąc na trening. Przy młodych koniach jest to potężnie dużo. Elementy dopiero układające się miały możliwość naprawdę się ugruntować. Dodatkowo wyjazd do Strzegomia, konkurs rozgrzewkowy i skonfrontowanie się z całą atmosferą Mistrzostw Polski były cennym doświadczeniem treningowym. Krówka i Domi jeździły super, stres po nich spływał, więc praca była zrobiona rzetelnie i solidnie, tylko bez startu.
Z drugiej strony dodatkowy miesiąc na utrzymanie konia w dobrej formie to duże wyzwanie. Ponowne ułożenie grafiku kowala, fizjoterapeuty, szczepień same treningi, tak aby wstrzelić się w formę wymagało mobilizacji i nie lada gimnastyki. Dodatkowo dochodzi też czynnik stresu, który ciążył nam dość mocno przez ten ostatni dodatkowy miesiąc czekania. To czekanie właśnie było paskudnie obciążające. Niemniej, mimo że przez odwołane zawody przybyło nam pracy, przepracowałyśmy wszystko solidnie i dobrze. Dziewczyny były gotowe na Mistrzostwa.

Witamy w Radzionkowie
Miejsce zawodów niejako narzucało bardzo ujeżdżeniową atmosferę. W odróżnieniu od Strzegomia, gdzie rozgrywano wszystkie dyscypliny, w Radzionkowie odbywał się tylko i wyłącznie dressage. Dodatkowo atmosfera ośrodka (KJ Lider) , skondensowanie wielu czołowych polskich ujeżdżeniowców, wyeksponowane na pierwszy plan ujeżdżeniowe konie… to wszystko sprawiało, że czuć było, że to są MISTRZOSTWA POLSKI. I czuła to zarówno La Diva, która dostała zastrzyku energii i ruszała się potężnie mocno ekspresyjnie, Dominika, którą opanował lekki huragan emocji oraz ja.
Z mojej perspektywy fajnie było być na imprezie tej rangi w Polsce, po latach za granicą muszę przyznać stęskniłam się za zawodami w swoim kraju. Dodatkowo jakość koni bardzo zmieniła się na plus w stosunku do tego co było, ale też do zagranicy co mega cieszy.
Przygotowanie – czwartkowy trening i przegląd
Na szczęście mistrzostwa mistrzostwami, ale praca jest do zrobienia zawsze taka sama. Domi, żeby się skupić i naprawdę zacząć jechać skutecznie potrzebowała w czwartek (dzień treningowy) dwóch treningów. Na szczęście, ponieważ organizatorzy zapewniali dostęp do czworoboku praktycznie cały czas, udało się to zrobić bez problemu.
Wiedziałam, że dziewczyny mają stabilny i równy poziom i wiedziałam, że pójdzie dobrze. Z drugiej strony jazda pod presją, w tak utytułowanym gronie, wśród wymagającej konkurencji (najlepszych młodych koni w Polsce) to duże wyzwanie, więc zdawałyśmy sobie sprawę, że aby dobrze pokazać konia jeździec ma co robić. Jednak dla rozwoju konia i jeźdźca trzeba konfrontować się z ważnymi zawodami, dlatego kiedy La Diva już miała kwalifikację startową po prostu nie mogłyśmy odpuścić tej imprezy.

Starty i wyniki
Po spuszczeniu emocji w czwartek piątkowy start był formalnością – zadaniem do wykonania. La Diva otwierała stawkę koni czteroletnich. Plusem tej sytuacji była praktycznie pusta rozprężalnia. Domi miała dużo czasu, żeby bez pośpiechu się rozgrzać. Udało nam się zrobić dosłownie wszystko dynamicznie i spokojnie. Krówka była skupiona, ciekawa i bardzo silna, Dominika zdecydowana i pewna siebie.
Na czworoboku dziewczyny pokazały się super. Domi zaprezentowała swojego konia profesjonalnie i pewnie, z czego jestem NIESAMOWICIE dumna. Trochę szkoda galopu w lewo, który gdyby nie drobne usztywnienie prawej ręki wyszedłby ładniejszy, bo La Diva nie rzuciłaby głową. Niestety to nam obcięło punkty za podporządkowanie. Jednak pochwała od sędziów za ładną aktywną pracę zadu, przepuszczalny stęp i rozluźnione plecy oraz zbalansowane przejścia to było ogromnym sukcesem i pokazuje, że solidne podstawy na przyszłość mamy zbudowane. Zwłaszcza, że dużo 4latków zaliczyło eliminacje za nieregularności. Nie miałyśmy też ŻADNYCH uwag do kontaktu, rytmu, balansu ani pracy zadu co mnie niesamowicie ucieszyło. Na totalnym luzie czekałyśmy na drugi dzień i sobotni konkurs pocieszenia.
Muszę powiedzieć, że na tych zawodach La Diva i Domi w pełni pokazały swój potencjał jako zawodniczek, ponieważ każdego dnia jechały lepiej. W sobotę w konkursie pocieszenia zaprezentowały o wiele dynamiczniejszą jazdę niż w piątek i z wynikiem 67,200% wskoczyły na 3 miejsce konkursu oraz WYGRAŁY w grupie koni hodowli polskiej.
Miałyśmy poczucie, że kończymy te zawody naprawdę w dobrym stylu. Najmilsze było chyba to że dużo osób jeżdżących zawodowo po konkursach gratulowało Domi rzetelnej i profesjonalnej prezentacji konia… jako trener cieszy mnie to bardzo, bo właśnie to było celem naszej pracy. Postęp, który zrobiły dziewczyny był ogromny i zadział się w niesamowicie krótkim czasie.

Finalnie Mistrzostwa Polski Młodych Koni w roku 2024 Dominika i La Diva ukończyły na 6 miejscu w kat. 4 latki hodowli polskiej – idealnie w połowie stawki. Myślę, że przed dziewczynami jeszcze wiele ważnych sukcesów i wspaniałych momentów. La Diva jest wyjątkowym koniem, z którym Dominika dzięki swojej pasji i ciężkiej pracy spełni jeszcze wiele ze swoich marzeń.
La vachement bien – podsumowując
W języku francuskim jest takie szczególne słowo: la vachement bien. W wolnym tłumaczeniu oznacza to: naprawdę dobrze, albo cholernie dobrze, albo mocniej zaje***iście dobrze. Jednak, kiedy przyjrzeć się bliżej słowu la vachement widzimy, że zawiera ono słówko la vache, co oznacza KROWA. Czyli jeśli do słówka krowa (la vache) dodamy partykułę przysłówkową (ment) to mamy la vachement czyli krowiaście. KROWIAŚCIE DOBRZE!
Nigdy nie sądziłam, że słówko la vachement bien dosłownie krowiaście dobrze, będzie miało dla mnie tyle osobistego wydźwięku i że dzięki koniom doświadczę, że coś może być la vachement bien zrobione.
Podsumowując CAŁY TEN SEZON, dzięki La Divie, a domowo Krówce właśnie, był KROWIAŚCIE DOBRY. Dosłownie!! Wszystko co zaplanowałyśmy razem z Dominiką UDAŁO SIĘ ZREALIZOWAĆ, w dobrym stylu, przy poszanowaniu dobrostanu konia i z sukcesami!
Plan był ambitny i trudny. Wymagał OGROMU pracy Dominiki, mojej i całego zespołu „około krówkowego”. Pracując z końmi, nie da się odnieść sukcesu bez udziału końskiego partnera. To po prostu niemożliwe. W całej przygodzie 2024 zawierającej pierwsze starty w zawodach, eliminacje do MPMK (73%), czempionat koni ras szlachetnych – (wygrana w kat. klaczy) oraz wreszcie start MPMK (6 miejsce w klasyfikacji ogólnej) najfajniejsze były fenomenalne zdolności psycho-fizyczne La Divy. Klacz przyjmowała wszystkie zadania z entuzjazmem, a intensywne i wymagające tempo treningowe jej nie przytłoczyło. Zawsze mówiła nam TAK. Była chętna do pracy, zmobilizowana, dzielna i dająca z siebie 100%. Bez niej nic z tego co się udało nie miałoby miejsca… Fantastycznie jest pracować z tak jezdnym, przyjaznym i solidnym koniem. Niecierpliwie czekamy na źrebaki od niej i żeby były właśnie takie JAK ICH WSAPANIAŁA MAMA.

